wolnosć
Żyje za kratami, słońca tutaj nie ma
krople potu z mego czoła mrok tylko ociera
Zniewolony życiem, zapięty w kajdany
Jak rozdarta sosna w poprzek, klęczę zatroskany
Pytasz za co siedzę, czy kogoś zabiłem?
Odpowiedzi nie usłyszysz, znowu się upiłem
Świat to nie jest obraz, nie włożę go w ramy
Bo ja nie mam w ręku pędzla, lecz ciężkie kajdany
Myślisz ze masz wybór, wolny z Ciebie człowiek?
Spójrz na moje czarne oczy, krew sączy się z powiek
Robisz to co chcesz? Na co masz ochotę?
Dzisiaj może tak, jutro spłyniesz z błotem
W iluzji wolności żyjemy chwilami
Biegnąc za rzekomym szczęściem, zamiast tworzyć sami
Najłatwiej jest uciec, schować się w oddali
Wciąż powtarzać: ''To za trudne, inni tez przegrali''
Rzuć we mnie kamieniem, niech krew znów popłynie
A ja z chęcią znów utonę w Chrystusowym winie
Bo wiezienie to nie kraty, nie wysokie, ciężkie mury
Lecz przegrana walką z sobą, gdy się boisz sięgnąć chmury
dunajec89
|