R a z e m
z ciemności powrócił
do upragnionego blasku
zatrzymany w czasie
w poszarpanym surducie
zastukał do drzwi
wiatr przychylności
widząc jego utrudzenie
zaprosił do środka
wchodząc oświetlił drogę
błękitnymi promykami
gdzieś z głębi odległej
usłyszał delikatny głos
zadźwięczał jak struny harfy
zgasił promyki oczu
oddal serce chwili
błękitne fale
porywały do tańca
ziarenka piasku
ujrzał wyciągnięte dłonie
radosny głos przywołał
- chodź do mnie chodź
już jestem -
otworzył oczy i pobiegł
w błękitne promienie
zostawiając ślady na piasku
19.02 – 20.02.2008.
kazap57
|