SPOTKANIE


Usiadł przy mnie, spojrzał niebem.
W zimnym garniturze,
smutne usta wykrzywił w uśmiech.

Wymyśliłam jego ciepło,
zmieniłam kolor chwili.
Czytając zdania swoim kodem,
ze smakiem jadłam zatrute maliny.

Ściany w zwykłym nastroju,
z chropowatością.
Ja wygładzona, odświętna,
przejrzysta.

Opowiadam o biedronkach,
puszczam latawce z melancholią.
Faluje obraz w kieliszku wina.

Trzepoczą rzęsy,
tańczę zalotnie w pustej sukience,
słodkim złudzeniem w jego wyobraźni.

Urywają się zdania zacinanych myśli,
słowa trzeszczą na zakręcie,
przytłacza ciężar kolejnego dotyku.

Już wiem:
to nie ta chwila,
to nie ten peron,
to nie ten pociąg.





Ewa Krzywka


Ewa_Krzywa

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-04-02 10:56
Komentarz autora: Copyright by © Ewa Krzywka - prawa autorskie i materialne zastrzeżone
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ewa_Krzywa > < wiersze >
robertino80 | 2012-04-17 21:16 |
to nie ta chwila...)tak bywa:)5
robertino80 | 2012-04-17 21:15 |
to nie ta chwila...)tak bywa:)5
szmaragd | 2012-04-02 22:39 |
ze smakiem jadłam zatrute maliny-dobre porównanie :)
szybcia | 2012-04-02 14:01 |
czego nie możemy mieć to sobie wymyślimy,bardzo dziś u Ciebie refleksyjnie:)5*pozdrawiam ciepło
kazap57 | 2012-04-02 12:25 |
czytam kolejny raz - jak wiele w twoich strofach tęsknoty i smutku - wypatruj bo jutro nadzieja otwiera oczy w nowe...
jaskolka | 2012-04-02 11:44 |
u mnie to wypluwanie zepsutych malin trwało trochę dłużej,najgorsze,że one mi od początku nie smakowały,a jednak uparcie je jadłam
rafal | 2012-04-02 11:17 |
Ewa, dlaczego Ty opowiadasz o mnie? - przyszła kiedys taka jedna, ze nie jestem całkiem z drewna turkusowym morzem w oczy spojrzała i dostała to co chciała. wpierniczałem te maliny az mi strasznie zaszkodziły ;-):-):-) powiedzenie "hasta la vista chica, nie mam ochoty na sfermentowane maliny" kosztowało mnie 2 lata życia :-) 5*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się