Jak w transie
Żar Twoich piersi rozpalił
me dłonie, gdy Cię pieściłem
w blasku księżyca.
czułem Twój oddech jak podmuch
wiatru Ty drżałaś cała jak dziewica.
Gorące ciało pot oblewał chociaż
na dworze chłodno już było
słyszałem tylko Twój jęk rozkoszy
i Twoje serce jak dzwon waliło.
Wiłaś się przy tym jak wąż sprężyście
i oplatałaś me ciało, mówiłaś jakby
w bolesnym jęku całuj mnie kochaj me ciało.
I całowałem Twe usta gorące z rozkoszą
jak słodkie maliny, i nawet nie wiem
jak długo to trwało, choć wiem że mijały
godziny.
I znów pieściłem Twe smukłe nogi Twe stopy
dłonie Twe ręce i gdy myślałem że to już
jest koniec to odkrywałem coś więcej.
A Ty jak Wenus z włosem rozwianym wciąż
oplatałaś me ciało i choć wkroczyłem już
do Twej głębi to ciągle kochanie trwało.
I słychać było hukanie sowy na dworze
chłodny już wrzesień,
A Ty jak w transie w miłosnej celebrze
wkraczałaś na szczyty uniesień.
Henryk Siwakowski
Elbląg 18.05.11
Henk
|