Cmentarz


Na dworze słoneczny lipcowy dzień
Usiadłem matko nad Twoim grobem
zapadłem w głęboka zadumę, zamyśliłem
się nad sensem naszego życia.
Moje myśli popłynęły głęboko w czeluści ziemi
długo patrzyłem na wyschnięte bryły brązowej
gliny na Twym grobie, poczułem ciężar na moich
plecach.

W kącikach oczu poczułem słone łzy, które
bezwładnie spływały mi po policzkach,
W oczach ujrzałem Twą mizerną postać dźwigającą
brzemię ziemi jakże ciężkiej i twardej,
jak Twe spracowane ręce które niejednokrotnie
uprawiały ją by wydała plon.

A wokół suche róże których uroda odeszła razem
z Tobą matko i wieńce z szarfami które wiatr
rozwiewa i cisza zagłuszająca bicie serca,
Słyszę jak spadają łzy, czuję uścisk gardła
nie mogę otworzyć ust, czarny kos gwiżdze żałobną
melodię, słyszę stukot kół to anielskie rydwany
przerywają cmentarną ciszę.

Siwakowski Henryk
Elbląg 9.07.11


Henk

Średnia ocena: 7
Kategoria: Śmierć Data dodania 2012-04-21 20:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
szmaragd | 2012-04-23 12:40 |
cisza,spokój, zaduma,sens życia...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się