Przytuliłeś Mnie
Przytuliłeś mnie cicho
żeby nie spłoszyć moich ust
które jak delikatne motyle
spijały nektar naszej miłości.
Twe usta drżały jak listki na
wietrze a bijący z nich żar
czuć było z daleka, a one jak
dwa gorące węgielki paliły
niewidoczną kurtynę która dzieliła
nas.
Powoli z Twej ślicznej twarzy
ściągałem Ci maskę wstydu i
Twoje oczy otwierały się szeroko
a Ty płonęłaś jak ogień Olimpu,
usta nasze prężyły się jak połączone
na wieki nieziemskim węzłem miłości.
Splątane włosy oplatały nasze dłonie
a Ty jak wąż oplatałaś moje ciało.
Wokół lśniły w słońcu fioletowe wrzosy
i wonią wypełniały nasze serca,
a ja niczym paciorki różańca wkładałem
Ci do ust czarne jagody które usta Twe
jeszcze bardziej wypełniały kolorem
purpury.
A wokół tylko szumiący las i filharmonia
ptaków pod batutą starego dzięcioła który
z uporem wystukiwał rytm i Ty jak Diana
przepiękna bogini lasów na dywanie z
zielonych mchów jak anioł mojego życia
ikona mojej miłości.
Henryk Siwakowski
Henk
|