Szósta pochodnia


( siedem grzechów )



po omacku wyszedłem
z ciemnych korytarzy
przesiąkniętych wilgocią
wspólnie z armią szczurów
do kamiennej rotundy

z jej sklepienia
rytmicznie kapały krople
odmierzając tutejszy czas

na marmurowej posadzce
wykuty siedmiokąt
szczyty jego ramion
wskazywały korytarze
zamknięte żelaznymi wrotami
pochodnie oświetlały wokoło

na środku rotundy
kamienny ołtarz
a na nim siedem kluczy
ułożonych na kształt anagramu
obok otwarta księga
w niej zapisane
złotymi literami słowa

- skoro przybyłeś
aż tutaj zbliż się…


poczułem dreszcze i chłód
jak dotyk śmierci
poniżej przeczytałem dalej
… wybierz jeden z kluczy
i wyjdź z tej Sali
wybór należy do ciebie

każdy z kluczy posiadał
zupełnie inny znak
dla mnie i tak bez znaczenia
skoro nie znałem ich tajemnic
z wybranym kluczem w dłoni
odszukałem właściwe drzwi
przekręcony w załamku z trzaskiem
zazgrzytał powodując drgania
ze ścian posypały się kamienie
otworzyłem ciężkie żelazne wrota
nad ich sklepieniem niespodziewanie
zagasła pochodnia
wstrzymałem na chwile oddech
świetlny punkt w głębi korytarza
prowadził jego ciemnościami

przenikliwe zimno
zgrabiałe palce
i niewiadoma
dokąd zmierzam

wypełzłem na kolanach
z ciemności
gniewne błyskawice z wiatrem
szalejącym na pustkowiu
powitały złowrogo
ze złością na samego siebie
dlaczego wybrałem
właśnie ten klucz
a może to…




08.12 – 10.12.2008.


kazap57

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-05-10 13:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kazap57 > < wiersze >
kazap57 | 2012-05-13 16:35 |
bardzo bym chciał
bezimienna | 2012-05-12 22:27 |
A może to był szczęśliwy wybór :)
kazap57 | 2012-05-11 22:43 |
;-)
robertino80 | 2012-05-11 19:44 |
5)
kazap57 | 2012-05-11 15:17 |
dziękuję
szmaragd | 2012-05-11 13:13 |
5:)
Ewa_Krzywa | 2012-05-11 11:20 |
;)5*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się