z Tobą
jak pierwszy grzech po spowiedzi-
Twoje imię
dusznym, spoconym
wzrokiem
przytrzymuję cię przy mym ciele
potem jest już za późno,
za duszno...
topię się, tonę, rozpływam
spływam
-kolejnym grzechem-
po białym prześcieradle
nie potrzebuję miejsca w niebie
odkąd mieszkam
między
Twoimi palcami...
AgSw
|