konfitury
sok spływa po wargach
patrząc w oczy uważnie
miąższ z Ciebie
wysysam
smakuję ni owoc ni skórę
gorycz ze słodyczą
wiśnie z kobiecością
mieszam
ostrożnie językiem
wdycham oddech
nierówny i rwany
smakuję Cię całą
prowadzę ostrożnie
w skurcz
rozkoszy
czy
bólu...
|