Moralny łajza

Śląsk powitał mnie słonecznie
uśmiech w gardle utknął dziwnie
głos odmówił posłuszeństwa
gdy do jej drzwi zadzwoniłem

męski głos zaprosił mnie do domu
raz kozie śmierć wchodząc myślałem
ona na mój widok zbladła i wykrzyknęła
- przecież wcale nie znam pana

zaniemówiłem stałem tam jak słup soli
do cholery, co ona z nami robi
złość we mnie zagotowała się
jak mogła wszystkiego wyprzeć się

popieprzona ta miłość moja
popieprzona bardziej niż ja
wszystkie środki wyczerpałem
i głupi zostałem sam

nigdy nie wierz mężatce
wyprze się każdego i zawsze
jak kot na cztery łapy spadnie
a z ciebie zrobi moralną łajzę



siwy

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-06-10 21:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < siwy > wiersze >
szmaragd | 2012-06-12 10:18 |
dostałeś nauczkę, szukaj miłości w śród wolnych panien :)
siwy | 2012-06-11 16:29 |
ona nie jest popieprzona, popieprzone jest życie i to,że spóżniłem się o kilka lat
rafal | 2012-06-11 11:12 |
ha mężatka mężatką, miłość miłością-może dziewczę popieprzone ciesz się chłopie że za żoną wziął ja sobie inny jeleń co w niej widzi wierne cielę :-) ++++
szybcia | 2012-06-11 10:03 |
:)5* mężatki tez bywają bardzo samotne ...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się