Matematyczna miłość

O pani kochana, prowadź mnie do niejasności,
niech moja granica dąży do nieskończoności!
Kolejny raz spotkaliśmy się w pociągu,
poszukując mego miejsca w Krakowskim porządku.
Dalej już było gorzej, obezwładniłaś mnie,
wodząc po moim umyśle, wyprowadzając mnie.
To kolejne dowody, że nie mogłem się scałkować,
kolejna rzecz piękna, chociaż nie mogę jej osiągać.
Moje pierwsze wrażenie wyznaczone po Tobie
uzyskało jedynie rozbieżności wielkie.
Dalej już tylko wpadałem w głębsze bagno.
bo twoja gra cieni zróżniczkowała mnie całego.
Tylko mogłem przeczuwać, że coś we mnie się stanie,
jednak postąpiłaś ze mną co najmniej brutalnie.


zonk486

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-06-11 00:14
Komentarz autora: Matematyczny język miłości. Kochana studentko - Powodzenia na egzaminie!! (Seria: Do tajemniczej studentki WMS)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < zonk486 > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się