Uskrzydlony do bogini...

Najpierw mnie uskrzydliłaś, później zamknęłaś w klatce,
Wpadłem w Twoją pułapkę jak mucha w miodu szklankę.
Następny dzień cały wciąż myślę o wszystkim,
co z tobą jest nicią czerwoną związane,
kolejną tragedią jest to wszystko przeplatane.
Słysząc tylko o funkcjach cały czas myślę o Tobie,
kolejne godziny czekając na miasteczka podkowie.
Myśląc o wielkim szczęściu nie zapomnij o drodze,
która może się stać szczęścia drugim źródełkiem,
które przechodzi gdzieś blisko, lecz wystarczy je dostrzec.
Kolejne zdarzenie dało szansę na odkrycie,
którego nie mógłbym dokonać na raju szczycie.
Spotkałem swą wizję, choć przyjemności mało,
Do następnej mej szansy pójdę odważnie i śmiało!
Tak więc piszę do mojej małej bogini,
której chciałbym złożyć otuchy pokłony.
Tak więc leć do swego słońca, które mi nie będzie dane,
byle by nie było kolejnym fałszywym światłem...


zonk486

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-06-14 15:18
Komentarz autora: (Seria: Do tajemniczej strudentki WMS)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < zonk486 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się