''Przekleństwo listopadowe''

Słońce jak w sierpniu świeciło łaskawie
Promienie ostre jak strzał groty płowieckie
Widziałeś przecież królu Władysławie
Rozstanie ludzi w krzyżackim mieście

Może to była tego przyczyna
Żeśmy zeszli z dróg tobie bliskich
I za bramami schowani Torunia
Przy słowach przysięgi jak duchy pomilkli

Słyszałeś przecież me o pierścionek pytanie
Widziałeś strach co spętał me skronie
Nadziei łez w oczach morze wezbrane
Oraz jak okręt miłości w nim tonie

Słyszałeś przysięgi słowa pomarłej święte
Zdań kilku stargane mową
Krzyżackiego topora czynem pocięte
Za które przyszło zapłacić mi głową

Pamiętasz żal zaklęty w drwiny uśmiechu?
Radości wyjętej spośród głupców chóru
Umysły spętane średniowieczną ciemnotą
Ziąb uczuć jak chłód tobie znanego marmuru

Wiedz królu Łokietku... Ma wina mą zmorą,
Choć nie ja bez rozwagi dobyłem miecza,
To krzyż swój na barkach poniosę z pokorą
I wiarą ślepą równą tej z średniowiecza

Wiedz też synu Piasta, że się sądu nie lękam.
Ciężar naszych win uczciwie dziel na połowę!
Tym razem przed Tobą wstydliwie przyklękam
A pod Twój miecz, ku ziemi, uniżam swą głowę.




8 kwiecień 2012


kojot

Średnia ocena: 6
Kategoria: Życie Data dodania 2012-06-14 15:08
Komentarz autora: Wiersz wyrwany z całego cyklu wierszy pt. \
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kojot > < wiersze >
Hania24 | 2012-06-14 22:50 |
historia bardzo ją lubię przemawia do mnie nie jest smutny ale rytmiczny b.dobry ...czekam na nastepne pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się