Klucz do mego grobu

W mrokach głębi ciągle idę w krzaków haszczę.
Trzymając szpadel zastanawiam się jak wpadłem w depresji paszczę.
Czyżbym padł ofiarą mego miłosnego uniesienia?
Ten ból serca jest wart swego życia zakończenia?
W duchu okolicznego nocnego spokoju
rozpocząłem z bezsensu życia lament.
Gdzie popełniłem błąd moja droga Goju?
Zacząłem szukać na potrzeby Styksu monet.
Doszedłem na miejsce swego wiecznego spoczynku.
Zanim wezmę się do pracy muszę zaznać trochę odpoczynku.
Pomyślałem sobie to miejsce dla ludzi niewidoczne.
To dobrze, bo za mną i tak nikt nie będzie chlipać.
Czas usunąć ze świata moje pismo demotyczne.
Wziąłem szpadel i grób zacząłem sobie kopać.
Kiedy chwyciłem flaszkę metanolu z dodatkiem cyjanowodoru.
Wszystko dokoła nie miało dawnego swego koloru.
Chwycił mnie ktoś owiany ciemnościami za prawy bark.
Ta cała historia zakończyła się, gdy ten ktoś chwycił mnie za kark.
...


Happy_Shinzu

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-06-29 09:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Happy_Shinzu > < wiersze >
Happy_Shinzu | 2012-06-29 16:26 |
tak generalnie nie wiadomo czy dobrze, bo to może być i sama kostucha(lecz to może być jakaś osoba lub konkretna osoba:)
pati16106 | 2012-06-29 12:49 |
Dobrze, ze ktos w pore cie "chwycil" ;>
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się