Do niego! niego z małej litery

Nęka dotkliwie ciało
i środek duszy gdzie skupia się moje człowieczeństwo
gdzie wiem, że nie potrzebuję kompetencji
by powiedzieć nie

ale nie umiem

niewerbalne sygnały dają początek piekłu

nacisk
brak wyboru
brak drzwi wyjścia
źle nastawione zwrotnice
agresja, której można dać wyraz nie zmniejsza się
lecz wzmacnia

Boję się

słowa i ton nabierają mocy okrutnej i jadowitej
na tej drodze nie ma już znaku stopu

Boję się jeszcze bardziej

dziecięce łzy tak słone aż boli serce
widzę i czuję głęboko

rozdarta

obelgi, oskarżenia
destrukcyjny konflikt narasta

zbliża się ciałem postawnym
pięści i ręce muskularne podnosi
te, które po przebudzeniu ogląda, dotyka
i w zachwyt popada

Rani!!! Obrona z odwetem. Rani jeszcze bardziej!!!

ja to wiem
inaczej się nie da
świat tłuczonych popielniczek nigdy się nie kończy

a iskra z jednego ogniska
nie skacze do drugiego
zostaje tam gdzie zapłonęła i tam gaśnie

a obok za ścianą śpi wciąż ta sama
lecz teraz już inna
ciągle jednak kamienna
teraz już zła i rozgoryczona
starsza kobieta-mama

okolice wiedzą
z twarzy czytają zmęczonej

już nic w sobie nie pielęgnuję
płaszczyzna staje się przestrzenią
niejasny początek
zła interpretacja
polaryzacja ściągająca mnie w dół

ale gdzie jest echo?

stracone możliwości stracone możliwości
utrata sił i chęci utrata sił i chęci
bezradność bezradność
ciągła cenzura ciągła cenzura
koniec koniec
śmierć? cisza, nadzieja

I tylko pytam czy Bóg tak chciał?


butterfly

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-07-05 00:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < butterfly > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się