Moje słońce i deszcz
Zrozum proszę, wysłuchaj spokojnie.
Popatrz, ten strach tak bardzo dręczy.
Wiem, że wyznania nawet nie pojmiesz.
I wiem, że to ja a nie los jest niewdzięczny.
Lecz muszę dać upust, niech dreszcze przejdą.
Twych uszu i ramion tylko potrzebuję.
Nie czekaj proszę nim siły całkiem zwiędną,
bo w tobie moje słońce i deszcz odnajduję.
Więc słuchaj ! Słyszysz?... To puls przyspieszony,
pot spływa ciurkiem jak strumyk przerażenia.
Strach gardło ściska jakby rozeźlony,
odmawia mi prawa słów mych powiedzenia.
Zdejmij to ze mnie ! Tą maszkarę posępną!
Krzyczę... nie słyszysz... odchodzisz tak cicho..
I znów straciłam nadzieję następną,
już mnie otula jeszcze ciaśniej licho
To koniec... zapomnisz mój strach i tortury.
Oczy wyganiają ostatnią mą siłę.
Nikt już nie słucha, tylko świat bury.
Okrywa mnie koc, ciepło... wróciłeś...
Nimrodel
|