''Wąż''

Chłodnym wieczorem, przy oknach tarasu
Stoisz czujnie skąpana hipnotyczną ciszą
Nasłuchujesz szelestu pełznących stóp
A ja jak wąż pojawiam się znikąd

Nie wiesz kto za twoimi stoi plecami
Nie wiesz kto dłonią spływa po twym boku
Ze wzrokiem utkwionym w zwierciadle szyby
Poznajesz odbicie szerokich oczu

Poznajesz ten oddech bezwstydny
Co od szyi na twe piersi półnagie opada
Bez sprzeciwu, pokornie, opuszczasz swą głowę
I już całkiem czujesz się naga

Tuż pod linią włosów owal twarzy
Miękko się polikiem w ciebie pasuje
Muśnięcia języka, trącenia nosem,
Ust nibydotykiem namiętnie całuje

Rękoma jak boa cie szczelnie otacza
W uszach oddechu tętno jak gdyby grzechotnik
Ciepły dotyk ciała, bo nic tak nie działa
Jak na twym uchu mój język wilgotny

Wiotka tak i luźna będziesz tu stała
Gorąca jak plaża skąpana w słońcu
Bez woli, bez ruchu, to paraliż tak działa
Choć jad wstrzyknę w ciebie na końcu







6 lipiec 2012


kojot

Średnia ocena: 10
Kategoria: Erotyk Data dodania 2012-07-14 15:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kojot > wiersze >
ewita | 2012-07-28 19:12 |
Jak pięknie potrafisz czarować, słowa jak pieszczoty.5 gwiazdek ode mnie.
agniecha1383 | 2012-07-14 19:01 |
Doskonały...trudno czytać ze spokojem...czuje się go...świetny
Irmmelin | 2012-07-14 15:50 |
Wśród tylu słów , moje są zbędne. Nie zapomniany klimat
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się