Rozpłakały Się
Rozpłakały się niebiosa biją
pioruny w oddali czemu ten
lament płynie bez końca chociaż
chwilami słońce pali.
Skąd tyle łez czasem ten płacz
nie mieści mi się w głowie czy
świat tak bardzo zeszedł na psy
że płaczą w niebie aniołowie.
Czasem słoneczko wyjdzie na chwilę
to znowu ciemno w koło znów opadają
czarne powieki i lecą łzy w około.
I tylko słychać grzmoty ponure że
ziemia trzęsie się o dziwo wokoło
jasne blaski błyskawic jakby ktoś
krzesał krzesiwo.
A łzy wciąż płyną wciąż tak obficie
że wszędzie płyną kałuże a my czekamy
na słoneczko by przegoniło burzę.
A kiedy w końcu deszcz przestanie i
płacz ten nieugięty zagrają na harfach
aniołowie na balu wszystkich świętych
i słońce wyjdzie na niebie wysoko osuszy
łzy rozpaczy bo w końcu ileż może padać
w pogodÄ™ dla bogaczy.
Henryk Siwakowski
Elblag 5.07.2012.
Henk
|