Deszcz
Płaczę ...
Łzy spływają mi po polikach
Toczą się i upadają na ziemie
Słyszę uderzenie
Gdy łzy upadają ciężko na chodnik
Idę przed siebie .
Deszcz..
On jest moją osłoną
To on nie pozwala
Ujawnić mojej prawdziwej twarzy
Jest jak maska
Uśmiecham się
Udaję ...
Mówię ze wszystko dobrze
Ale to małe kłamstwa
Które mówię na każdym kroku
To one pozwalają mi przetrwać
Gdy jestem sama
Moja twarz wykrzywia się
W grymasie bólu
To on jest wszystkiego powodem
Nie chcę go już
Ale wiem że muszę się przyzwyczaić
Bo rzeczywistość bywa bolesna
Dlatego idę
A wraz ze mną
Deszcz i moje łzy
lukierrr
|