Król
Był sobie król, był paź
i była też królewna.
Król się frasował wciąż,
bo była rzecz niepewna.
Królewna była ładna,
wesoła i pogodna,
lecz nie wiadomo czemu
do pazia tak podobna.
Zawezwał więc król kata
i wygłosił mowę,
by na wszelki wypadek ściął
paziowi głowę.
A morał jest taki
z przypadku tego:
Lepiej nie ruszaj
Bratku cudzego.
Dzisiaj los takiego figla
nam nie spłata,
bo brak kary śmierci,
no i nie ma kata.
roman
|