Głowka sałaty
Dzisiaj jest niedziela,
deszcz pada niestety,
w domu muszę zostać,
więc zrobię kotley.
Przecież jakoś muszę
czas umilić sobie
i choć dzisiaj pada,
to obiad się jada.
Ugotuję zupkę,
bo zupka jest zdrowa,
ale nie wiem z czego,
więc myślę od nowa.
Kotlety są z mięsa,
a ja mięsa nie mam,
jajka rano jadłam,
więc nimi najadłam.
Co mam ugotować,
gdy pada na dworze,
głowię się niezmiernie,
co tu zrobić, Boże.
A może sałatę,
bo główkę kupiłam,
ale co do tego
pasuje dobrego.
Deszcz pada na dworze,
a ja wciąż główkuję
i szukam produktów
pomysły wciąż knując.
Trudno coś wymyśleć,
gdy pusto w lodówce,
ale znowu wracam
do sałaty główki.
Przypomniałam sobie,
przecież mam przyjaciół,
deszcz pada na dworze,
w domu siedzą może.
Chwyciłam za główkę
sałaty, co miałam,
dylemat się skończył,
z radości się śmiałam.
To jest obojętne,
że na dworze pada,
gdy są przyjaciele
jest fajnie w niedzielę.
Moi przyjaciele
bardzo sie cieszyli,
kiedy do nich przyszłam,
bo obiad robili.
Mieli zupkę pyszną,
na drugie kotlety,
lecz brakło do tego
sałaty niestety.
A więc moja główka
bardzo się przydała,
sałatę zrobiłam,
dobrze przyprawiłam.
Na dworze wciąż pada,
niedziela w południe,
jemy razem obiad,
Boże, jak jest cudnie.
jaskolka
|