Głowka sałaty

Dzisiaj jest niedziela,
deszcz pada niestety,
w domu muszę zostać,
więc zrobię kotley.

Przecież jakoś muszę
czas umilić sobie
i choć dzisiaj pada,
to obiad się jada.

Ugotuję zupkę,
bo zupka jest zdrowa,
ale nie wiem z czego,
więc myślę od nowa.

Kotlety są z mięsa,
a ja mięsa nie mam,
jajka rano jadłam,
więc nimi najadłam.


Co mam ugotować,
gdy pada na dworze,
głowię się niezmiernie,
co tu zrobić, Boże.

A może sałatę,
bo główkę kupiłam,
ale co do tego
pasuje dobrego.

Deszcz pada na dworze,
a ja wciąż główkuję
i szukam produktów
pomysły wciąż knując.

Trudno coś wymyśleć,
gdy pusto w lodówce,
ale znowu wracam
do sałaty główki.

Przypomniałam sobie,
przecież mam przyjaciół,
deszcz pada na dworze,
w domu siedzą może.

Chwyciłam za główkę
sałaty, co miałam,
dylemat się skończył,
z radości się śmiałam.

To jest obojętne,
że na dworze pada,
gdy są przyjaciele
jest fajnie w niedzielę.

Moi przyjaciele
bardzo sie cieszyli,
kiedy do nich przyszłam,
bo obiad robili.

Mieli zupkę pyszną,
na drugie kotlety,
lecz brakło do tego
sałaty niestety.

A więc moja główka
bardzo się przydała,
sałatę zrobiłam,
dobrze przyprawiłam.

Na dworze wciąż pada,
niedziela w południe,
jemy razem obiad,
Boże, jak jest cudnie.


jaskolka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-07-29 15:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < jaskolka > < wiersze >
ewita | 2012-07-29 16:42 |
przyjaźń i sałata...to interesujące, pochwalam pomysł, dobry wiersz, na 5 gwiazdek
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się