Skradłem



Skradłem twe serce na złotej plaży
wśród krzyku mew gdy leżałaś na piasku
opalona w kolorze mlecznej czekolady
wśród szumu morza i słońca blasku.

Wokół leciała rzewna piosenka Beata z
Albatrosa tyś jedyna zabłysłaś w mych
oczach jak pomnik z marmuru takiego
widoku się nie zapomina.

Byłaś tak piękna niczym syrena która
przed chwilą wyszła morskiej toni
i miałaś pokusę w sobie tak ogromną że
przed nią wogóle nie mogłem się bronić.

Uśmiechałaś się do mnie tak ukojnie
jakbyś mówiła choć ucałuj ja cię obdarzę
miłością hojnie swojego serca też nie
żałuj.

Na palcu twoim lśniła obrączka taka jaką
tez noszą wolne ptaki twe piersi ramiona
były tak śliczne byłaś jak Nike z Samotraki.

Znów zaiskrzyła moja miłość me serce zabiło
na twej fali choć wiem że złamałem kolejne
przykazanie a na nią czeka ktoś w oddali nie
cofnę się przed jej miłością i drogi cierniste
tez pokonam przytulę cię do mego serca i nie
zostawię prędzej skonam.

Henryk Siwakowski
Elbląg 24.07.2012.


Henk

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-07-29 17:49
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
lipiec | 2012-09-12 14:16 |
Dobrze być zakochanym śliczne słowa.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się