Między światami
Wieczorem, kiedy kłade sie do łóżka, gdy ciepłem przywita mnie poduszka
Zamykam oczy, zaraz wspomnienie mnie zamroczy
Tak wygląda każdy mój sen, ty jesteś, ja jestem
Ty odchodzisz, ja zostaje
Macham ręką na pożegnanie, bo co innego mi pozostaje?
Gdyby Bóg cofnął czas, nie pozwoliłabym, by los rozdzielił nas
Nie stałabym w miejscu, za tobą bym gnała
Dogoniła, przytuliła, '' Zostań '' powiedziała
Zatrzymała bym cie
Jednak, za późno, zostało tylko zdjęcie
Gdy trzymasz moja ręke, zaraz serce mi pęknie
Łzy w poduszke sie wtapiają, powoli mnie usypiają
Marze że we śnie zobacze cie
Że żadną barierą okaże sie śmierć
We śnie zawsze widze cie, jednak, chyba już musisz odejść
Nie moge tak żyć, ty też nie
Ty musisz odejść, ja musze żyć
Nie można na wieczność między światami tkwić...
EdD
|