Pieski
w pewnej wsi gdzieś pod Sopotem
mieszkała psia mama za płotem
gospodarz jej budkę zbudował
szlachetnie się bardzo zachował
w budce mieszkają z nią psiaki
okropne z nich łobuziaki
razu pewnego na łące
goniły szare zające
nie dały się złapać zajączki
uciekły do lasu z łączki
śmieją się z piesków bociany
wracajcie łobuzy do mamy
posłuchać pieski nie chciały
dzień przecież przed nimi cały
spotkały po drodze dzika
jak trafić dziś do strumyka
pójdziecie prosto gdzie górka
za którą chowa się chmurka
następnie skręcicie w lewo
gdzie rośnie prastare drzewo
musicie spytać słowika
jak trafić nad brzeg strumyka
do drzewa doszły w godzinkę
już mają wesołą minkę
słowiku jak trafić do sowy
bo dziś nie mamy już głowy
tak mało na dzisiaj wiemy
nauczyć liczyć się chcemy
idźcie gdzie rosną dwie sosny
tam płynie strumyk radosny
sowa jak zechce poradzi
zapytać jej nie zawadzi
dobiegły nad brzeg strumyka
gdzie woda w zakręt pomyka
spytały się pieski sowy
jak nabrać mądrości do głowy
by w kopcu policzyć mrówki
a w lesie z krzaczka borówki
jak dużo pasków ma stonka
lub ile kropeczek biedronka
sfrunęła sowa ze świerka
przysiadła na pieski zerka
zbyt późno dziś na wykłady
na jutro odłóżmy porady
szykują się pieski do szkoły
dziś ranek jakże wesoły
nie w głowie figle, psocenie
ważniejsze będzie liczenie
dziś każdy z piesków wesoły
bo chodzi do sowiej do szkoły
więc pilnie uczcie się dzieci
niech czas wesoło wam leci
MarkTom
|