Dorośli więcej czułości
Uśmiecham się do wspomnień
Do każdej miłej chwili
Do twojej młodej twarzy
Gdy jeszcze dziećmi byli
Czasem tak o nich mówiłeś
Nasze kochane szkodniki
Bywało, że brew marszczyłeś
Gdy z oporami brały się do nauki
W nocy, kiedy smacznie spały
Cichutko sam na palcach
Tak, aby nie widziały
Czule tuliłeś swoje skarby
Mężczyzna nie chce czy nie umie?
Zwyczajnie okazać to, co czuje
I najprościej w świecie
Dać odczuć, że kocha swoje dziecię
Pozwól, gdy są małe siąść sobie na głowie
Bo gdy dorośnie na pewno nie powie
Smutne miałem dzieciństwo, żle mi było
Gdy ty sam nie umiałeś okazać im miłość
To nie ujma dla faceta serce swoje otworzyć
Miłość dla najbliższych latami trzeba tworzyć
I gdy będziesz już stary i niepotrzebny nikomu
Nie będziesz w domu starców tylko z dziećmi w ich domu
Bella Jagódka
|