Oprawca czy wybawca
nieobliczalny i bezwzględny
rozproszył błękitne mgiełki
niebo zasłonił zimnym ołowiem
ogołocone drzewa rozkołysane
ze strachem pochylają korony
przed złowrogim władcą
on z szyderczym uśmiechem
przywołał ulewny deszcz
aby zmył radość z twarzy
jak opętany szalał w zaułkach
na opustoszałych ulicach smutku
siejąc tylko zniszczenie wokoło
zagubiony czarny kot
toczył się niczym kula
w mętnej kałuży marzeń
szarpany jego podmuchami
wpadł przez okno do pokoju
tylko dlaczego do mojego
29.02 – 01.03.2008.
kazap57
|