Potwory mojej duszy
Gdy północ wybija na starym zegarze
A potwory wychodzą nawiedzać mnie
Zostań przy mnie, wyrwij mnie z marzeń
Nie pozwól mi widzieć ich w mym śnie.
Gdy mgła otacza mnie coraz ciaśniej
A powietrza już coraz bardziej brak
Przyjdź do mnie, ocal mnie, przecież właśnie
To byłby dla mnie uczucia znak
Uratuj mnie, nocą sierpniową
Gdy coś się wdrapuje po cichu
Jeden, następny zrywa się i lata nad głową
A tam, sunie ku mnie grono zakapturzonych mnichów
Wszyscy z nożami
Ratuj mnie proszę
Tamten mnie straszy wężami
Są coraz bliżej, wzrokiem ich koszę
Błagam, przybądź, uratuj
Wybaw mnie od potworów mej duszy
Wrogów mych stratuj
Wierzę, że udręka ma Twe serce twarde skruszy.
Odrzucisz własne lęki
Mój będziesz i wspólnie już razem
Zniszczymy wszystkie potwory, męki
Trzymając się za ręce, lecz nigdy – w udręce.
GloomySunday
|