przebudzenie




z przyzwyczajenia
tchórzliwość została zjedzona
nad ranem
twarzą spadamy w codzienność
sen się rozmywa jak płatek mydlany
na taki stan rzeczy
trzeba przyklasnąć
z pozorów egzystencji
tlącej się jak lalki drewniane


jedni milczą
inni wrzeszczą korzystając z demokracji
wrzawa pożar wznieci
żądają oni prawa
do małżeństwa i do dzieci
lecz odmienne pożądania
wzmogą falę polowania






hakaan

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2006-01-11 13:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hakaan > wiersze >
Adnotacje | 2006-01-11 15:05 |
nie inaczej, Monsieur :-)
kolor | 2006-01-11 15:02 |
poœlizg kontrolowany;))))))))))))))))
Adnotacje | 2006-01-11 14:56 |
oj, toż musisz mieć poœlizg...
hakaan | 2006-01-11 14:38 |
a jakze Maestro:)
Adnotacje | 2006-01-11 14:24 |
z pierwszego tłoczenia jak mniemam? :-)
hakaan | 2006-01-11 14:23 |
bo siem olejkiem natarł :))
Adnotacje | 2006-01-11 14:14 |
błyszczysz, Monsieur, oj błyszczysz! :-)
hakaan | 2006-01-11 14:07 |
Ależ Maestro :))
Adnotacje | 2006-01-11 13:54 |
na taki stan rzeczy ja mówię - wyœmienity!
kolor | 2006-01-11 13:30 |
Osobiœcie wolę być myœliwym niż zwierzynš - takie drapieżne mam uwarunkowania genetyczne; to pewnie po babci;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się