kolorami pisany poniedziałek
fosforowaną duszą nabrzmiewam
niebanalnie tłocząc się pomiędzy rodzajem ludzkim
mam zamiar wrócić tam
gdzie polskie plemię jeszcze trwa
zielonym okiem spoglądam w dal
wychwalając każdy dzień gdy byłem obok ciebie
nie dosłodzoną herbatą
zalewam kac spowodowany trwaniem pół na pół
uderzyłbym w twarz
bandę tetryków co czarne na czarne
przemalowują
zakrywając pełne powabu kolory ojczyzny
poniedziałku
co spowodowałeś że wspomnienia wracają
czy pozwolisz
choć raz jeszcze spojrzeniem śpiewać
sonatę wieczną wtedy smutnie zakończoną
hakaan
|