Duch
Jesteś, czy cię nie ma,
jesteś czy to złudzenia.
Nie ma, rozum mi ciągle szepcze,
Czuje że ktoś tu drepcze.
Zimno, chłód, powiew wiatru,
przemknęło przeze mnie.
A więc jesteś?
To czemu nie widzę.
Nie boję się przecież, nie wstydzę.
Zginąłeś, ciała tu nie ma,
więc co to, omamy, omdlenia.
Drażni mnie to już powoli.
Modlitwa czy świeczka cię zadowoli.
Nic nie mogę przecież zrobić.
Ni się pociąć, ni się pobić.
Idź, nie dręcz więcej.
Zimno, robi się goręcej.
Pożar.
Serce pali
Ja umieram
Do Ciebie się wybieram
Ale nie teraz.
patbol20
|