Sen

W pewną gwiezdną noc sierpniową,

kiedy spałem już bezpiecznie,

poprzez uchylone okno

przyszła do mnie bajka we śnie.



I zjawiła sie królewna,

która miała piękne oczy

i powiodła do pałacu,

który wnet mnie zauroczył.



A w pałacu, jak wiadomo

zawsze jest siedziba króla.

Nikt sie niczym nie frasuje,

cały dwór na balu hula.



Tańczą damy, hierarchowie,

piękne dworki jak motyle

a królewna się uśmiecha

i zaprasza do kadryla.



A ja tremę mam okropną

i najchętniej dałbym dyla.

Nie wiem, co ja tutaj robię

i jak tańczy się kadryla.



Chociaż piękna jest królewna

lecz mnie męczą dworskie style,

ale zbudzić się nie mogę

i wciąż zmagam się z kadrylem.



Wreszcie budzik zaterkotał,

wszystko prysło niby bańka,

bo zaglądał już do okna

uśmiechnięty brzask poranka.



Choć odleciał sen uroczy,

mimo to ja wiem na pewno,

że to były Twoje oczy

i Ty byłaś tą królewną.


roman

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2012-08-27 12:37
Komentarz autora: O wcale nie najgorszym śnie
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > wiersze >
jagoda | 2017-06-01 06:58 |
Oj, Oj...dobrze. że się obudziłeś w porę!!
Jula | 2014-01-13 11:48 |
Sny są nasza tajemnicą i bajką też bywają :) Pozdrawiam 5* Wiersz lekki i piękny :)
kazap57 | 2012-08-28 11:30 |
niestety nie wszystkie sny sie spełniają
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się