ostatni bilet
Nad życiem tak dziwnym
pokłonie się jeszcze
zbliżę się do ust Twoich
Pozaklejam dziury w butach
w za ciasnej koszuli
schodami w dół
zbiegnę
Tak to Ja
Pan P.
wykrzyknę
I znów wniosę o apelację
do świętych waszych
do matki karmiącej
wygłodniałe dziecko
do znawców prawa i pisma świętego
do leżącego na ulicy Chrystusa
Pan P. to Ja
powtórzę raz jeszcze
Tak będę krzyczał
patrząc im w oczy
redskarland
|