...... cz.3
Staje koło niej, koło tej małej dziewczynki.
Przygląda się jej uważnie, przygląda natarczywie.
Zły duch podchodzi do niej...szepcze złe, plugawe słowa. A on biegnie, krzyczy, ratować...ją. Nie...zdążył to jest koniec.
Przedmiotem cienkim i ostrym kończy swój żywot. Zabija ciało, zabija swoja dusze.
Wykrwawia siÄ™, powoli dusi, na granicy juz stoi.
Widzę Cie tato, widzę. Pomarliśmy sami, oddaliśmy za nic życie.
Gdzie w tym miłość jest co?!
Gdzie sens w tym co ?!
Czytasz to teraz, i co z tego wyczytasz co?
Gówno zostało napisane, gównem się stało...
Nic radosnego z tego nie będzie. Nie ma nic co twoja twarz w uśmiech wprawi.
Zawiodłem Cie... trudno...
Burza nadchodzi... słyszę grzmoty na niebie.
To Ty płaczesz a natura odzwierciedla Twój smutny stan serca...
Krzyczysz a piorun uderza w ziemie z takim bólem lądujesz na podłodze.
Rażony prądem zostaje, czuje Twoje cierpienie, Twoje o litość błaganie. Wpadasz mi w ramiona, prosisz o zmiłowanie.
Stoimy na dworze moksi i zziębnięci. Dalej szukasz schronienia wtulasz się we mnie nie mając już nic do stracenia...
Nic nie mamy. Nasze ciała gorące para z nas ulatuje. Koniec blisko wiemy to oboje.
Usta spotykają się w ostatnim życia momencie...piorun uderza a nas już... nie ma...
dampiu
|