Na oślep

Wtulony w szary świt nadchodzącego dnia
pieszczę w pamięci historię z przed paru lat
i pokruszone kawałki okopconego szkła
jak płatki róży układam na suchym gardle.
Patrzę ukradkiem na krzyż na ścianie,
ten, który dała mi Matka
i- wybacz mi Boże- nie widzę Boga,
Widzę kawałki mojego życia
broczące krwią i ból swoich ran.
Żyje na oślep, bo tak jest łatwiej
zatykam oczy, by Cię nie widzieć,
zatykam uszy, by Cię nie słyszeć,
zatkałem myśli sromotą dnia
czy myślisz, że mogę otworzyć ci serce?





tytus

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-09-14 21:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < tytus > < wiersze >
szybcia | 2012-12-17 21:33 |
i ja nie raz,nie dwa próbowałam -na próżno- na szczęście-Bóg jest w Tobie:)*
Hania24 | 2012-12-06 22:07 |
przejmujący obraz życia ajednak los daje szanse wtedy gdy myślimy że przegraliśmy swoje życie
lipiec | 2012-10-31 12:42 |
Ładnie napisałeś o życiu i nadziei.
szmaragd | 2012-10-24 22:21 |
ciekawy wiersz
karolina | 2012-09-22 18:05 |
Tytus musisz dobrze słuchać, może Bóg ci odpowie, ładny wiersz
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się