Ostatnia granica





Chylimy czoło prowokując uzależnienia

Wszelakimi używkami napełniając marzenia

Ryksze swego losu złudnym bursztynem zdobimy

Wprost z baszty zamkowej w komnaty schodzimy



Lecz gdy granice tego zniewolenia

Stają się uwikłać w pryzmat uwięzienia

Komnata staje się lochu wytworem

A granicą ów czas nazywamy dworem



I gdy tylko przyjdzie zmóc się z jaśnie życiem

Zatapiamy zmierzch już rychło o świcie

Świadomie ruchy nieświadome stawiasz

Granice znikają i tego się obawiasz



A gdy koniem namaszczony podczas snu ostaniesz

Ockniesz się z oczyma przerażonego

Trzymając lejce do swego życia

Porzucisz ryksze u bram świata nowego


mr_Xavier2

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2012-09-23 23:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < mr_Xavier2 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się