Poranek

A gdy rano wstałem i okno rozwarłem,
Słońce otuliło mnie słomianym promykiem.





Nadzieją magicznie wróble ćwierkotają,
Wnet radom i żyt! -acz tudzież lirykiem.





I tak oto właśnie dnia ujrzałem uśmiech,
Mchy pokryte rosą budzą żyzne butnie.





Weselą się wierzby przecierając liście,
A gdzież to wy! w tym czasie byliście.


mr_Xavier2

Średnia ocena: 10
Kategoria: Przyroda Data dodania 2012-09-23 23:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < mr_Xavier2 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się