Agnieszka
Przed lustrem stoi
jak cień,
potargane włosy
czesze...
a żal
owija jej szyję
niczym szal,
powoli zaciskając pęntlę.
Życie nie skąpi jej bólu.
Po ciernistej drodze stąpa,
kalecząc stopy do krwi.
Agnieszko!
otwórz okno.
Wpuść promyk słońca,
niech rozjaśni szarą twarz.
Podaruj uśmiech dzieciom,
w nich nadzieję wielką masz!
Tak łatwo się poddać wiem,
ale nie Ty.
Ty jeszcze musisz żyć.
Agnieszko! - słyszysz?
woła Cię świat!
Nie zamykaj drzwi.
Spójrz!
Czy widzisz ten znak?
Tam... za zakrętem
czeka już...
lepszy czas.
aloya
|