Wstajesz, juz liczysz te klilka chwil by znow sie położyc
Dopiero co zdązysz coś na siebie włożyć
A już plany zeby sie położyć musisz sobie na póżniej odłożyć
Ruszasz wolnym krokiem pozapierdalać troche
za coś musisz mieć tutaj na tą proce
Ale spoko narazie skup się na nauce,
Pierwsze 8 godzin dnia mija jak miucze
potem sie krece i kombnuje, trochę posiedze i cos uknuje
Kilka rozkmin żdąze zgrać, dlaczego nie moge przy Tobie stać
Dobra wieczór, jest ona, sa chłopaki jest i haj
Teraz słuchaj co mi lata od ucha do ucha i wyobraż sobie tu raj
Jak wyobrazałeś sobie w prawdziwe życia start
czy Ci sie udało czy wciąż liczysz na fart
Jeśli zamierzasz coś zrobić zrób to odrazu
nie siedź bez czynie i weź nie obrazuj
hamuj swoje niedopatrzenia, chwile gdzie umysł zmienia strefu uświadomnienia
teraz jade bez świadomości ze jego mości nie zabraknie dzis miłości
sobie przypominam chwile bez liczenia, kasy bez kórej nie przezyjesz tu dla klasy i dobrego swego mienia
Innym stanem uświadomienia jest chwila która rodzi we mnie tyle złosci
proste przyczny bez mojej winy
wlewaja we mnie jak kwas z cytryny
rany jeszcze szczypią ale bez przyczyny
teraz priorytetem nie sa dziewczyny, a ona
delikatnie zapatrzona, mam nnadzieje ze wyczulaona na drani
i kto tu teraz się pławi
nie chce być tą druga opcją bo swoje juz pokonałem
Ty nagrodą za walki jakie doznałem i jak się czujecie gdy to ja dziś wygrałem.


wacco90

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2012-10-05 03:42
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wacco90 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się