Szkolny

Krępujące więzy poskramiają moje ciało
Bunt narasta jak pożar w mojej głowie
Idę pod prąd

Edukacja zaprzeczeniem siebie
Droga donikąd
Błędem krytycznym

Nasze mózgi pęcznieją dławiąc się natłokiem informacji
Nie pamiętamy wczorajszego dnia
Jak miło

Spoglądam w mętną kawę ucząc się wróżyć z fusów
Wściekłość ogarnia mnie siarczystą powłoką
Szklanka spada ze stołu




Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-10-13 22:26
Komentarz autora: Troszkę o złym programie nauczania
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się