Cicho choć...
Zmęczona twarz
i zimne dłonie
i skóra, choć blada, tak pali mnie...
Ktoś inny powstał,
ktoś inny kładzie się...
Innym wygodniej nie wiedzieć, co
naprawdę ze mną jest...
Cicho choć - ale ja krzyczę,
nie słyszy nikt...
Cicho choć - ale ja wołam,
nie przyjdzie nikt...
Zwyczajnie zdejmę z siebie płaszcz,
osuszę twarz z kropel,
zostawię Wam swoją samotność
i już w uściskach innego snu
zamienię ból w ciszę,
zatracę się...
Cicho choć - ale krzyczałem,
nie słyszał nikt...
Cicho choć - ale wołałem,
nie podszedł nikt...
Adnotacje
|