Zbliżyłem się do obłoków śmierci - 67
Stało się coś zbyt okropnego,
by mówić lub pisać o tym.
Więc jeśli nie chcesz wpaść w stan, głębokiej
depresji nie czytaj i odwróć na następny.
Straciłem kontakt z Beatą,
zerwała wszelkie wiążące Nas więzy.
Zostałem sam na tym świecie nie licząc.
Unipihili, Anioła Stróża i Boga.
To było, od tak, może proste dla Niej,
a może jednak, cierpiała z powodu
tej sytuacji, lub z obecności Mojej
Jej przygnębienie się brało. Któż wie?
Wyższe Istoty, życia fragment ten
zaplanowały, abym wyszedł Wyżej,
bardziej zaczął wielbić Boga.
Niezrozumiałe osądy dla Nas,
Chociaż sens Dobra w Sobie mają.
Każdy człowiek jest tej próby wart,
każda Dusza, w stronę Kreacji
kieruje Swą uwagę niepozorną.
Nie znaczymy z osobna nic, a może
jednak razem. Nie pojmuję tego
aspektu życia w cierpieniu z sensem.
Jest to jednak dobry, nadludzki
pomysł, na Boską Ścieżkę uczynków
Nas sprowadzających w Imię Jego.
Poznałem rzeczy wiele, dużo
zrozumiałem nie poznanego Nam.
Od cierpienia się wszystko zaczęło,
w szczęście i Miłość jeszcze Większą.
Następnie ból i zamyka się w ten
sposób okrąg. Czy zniosę jednak to?
Mam go zwalczyć; czy mu się poddać?
Zawiniłem Swą pychą, a chciałem dobrze. Znaczy to, że potrafię wyrazić Swą Miłość zbyt intensywnie lub wcale. Jeśli jednak nie Ja ponoszę winę; Beata nie była przygotowana na zmianę. Znaczyłoby to, iż to z Mego powodu Mi ból zadała, nie wiedząc nawet o tym i Ja ponoszę odpowiedzialność za doprowadzenie Jej do takiego stanu.
Napisałem; dnia 10 marca 1998 roku; Z głębokim smutkiem; Krzysztof Szufla.
Wiersz w wersji Video Recytacji:
Moja Recytacja: (chwilowo brak)
Dziękuję i pozdrawiam Krzysztof Szufla
krisov333
|