jesień nieproszona
kominy oddychają siwym dymem
wiatr rozgania go we wszystkie strony
ile trwa lato
jedną czy dwie chwile
poduchami chmur księżyc otulony
chrust trzaska pod stopami
mokre liście sennie szeleszczą
rosa osiadła ciężkimi kroplami
zmęczoną ziemię delikatnie pieszcząc
dzień zbyt długi by się nim nacieszyć
a noc samotna okrutnie się dłuży
przyszłaś nie czekana
żeby odejść powinnaś się spieszyć
wolę się przeglądać w wiosennej kałuży
Kreon
|