Pijana siła


Niedobrze, mawiają,
gdy coś się zaczyna
rodzić w głowie komuś
po butelce wina.

Gdybym dziś uwierzył
w te bzdury i brednie
poddałbym się, bo sen
morzy niemożebnie!

Ale mnie na szczęście
czczy bełkot nie rusza.
Stąd też się wyrwałem
z objęć Morfeusza.

I zamiast do łóżka,
jak każe wskazówka,
ruszam nie do spania
tylko do ołówka!

I tak się wykluwa
utwór ten powoli,
lecz jako, że głowa
mnie powoli boli,

to chyba straciłem
już na animuszu.
Odkładam ołówek.
Przytul Morfeuszu…


weider

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-11-12 23:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < weider > < wiersze >
Michal76 | 2012-11-13 09:24 |
Bardzo dobry.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się