Stan braku skupienia
Złodziej zegar
zwolnił kroku,
tlen podzielił
na części cztery.
Taki żywot
ćwierćoddechem.
W płucach miasta
toksyna drwi.
Pęcherzyki osacza
śmiertelnik,
rzadkiego
haust powietrza.
Dym z komina
więcej wart!
Dymy widać chociaż,
obleczony nimi
nocny Kraków.
Znacznie gorzej
być bezwonnym,
tajnie brudnym.
To ulatniać się
przezroczyście,
to przymarzać
do podłóg...
Lidia_Wiktoria
|