Koza
Pewna koza tak skakała,
Innym kozom żyć nie dała.
Przed nimi się chełpiąc i chwaląc
Że skacze lepiej niż zając.
Trawka rosła niedaleko,
Kozy skubią, będzie mleko.
Chciała i nasza skubać trawkę boską,
Przełknąć musiała pigułkę gorzką.
Albowiem jak tak skakała,
Nóżkę pechowo sobie złamała.
Została koza sama w zagrodzie,
Cichaczem przyszedł lis złodziej.
Gospodarz przegonił go na trzy wiatry,
Lis uciekł w pobliskie Tatry.
Dobrze że wtenczas się zjawił
I kozę z opresji uratował, wybawił.
Wkrótce koza wyzdrowiała,
Z innymi kozami się spotkała.
Kiedy z nimi rozmawiała,
Swojego zachowania żałowała.
Dopadła ją kozia skrucha,
Dotarła do jej koziego ducha.
Stara prawda a w tym koza,
Przychodzi i tak w końcu do woza.
stratocaster
|