(...)jeśli mam wybrać...

Wyrosły na łące szalone
Podlane błękitem uroczej doboroci
Porankiem zawsze zwilżone
Każdej zaś nocą owoc się złoci

Delikatne, w dotyku jedwabne
Aż same do siebie proszą
Ich gesty i słowa powabne
Może dziś ciebie rozkoszą zroszą

Ulegasz, niby niechętnie zagarniasz
Owoce tak grzesznie słodkie
I wzrokiem z góry ogarniasz
Ich listki uległe, ich ciała wiotkie

Po części rozumiem zachwytu wycie
Nad pięknem uległej zieleni
Lecz jeśli mam wybrać, to wolę życie
Które koloryt ten odmieni


girl_anachronism

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-12-08 20:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < girl_anachronism > wiersze >
p_s | 2014-11-04 23:56 |
słowem malujesz niesamowicie... i do końca nie jestem przekonany, czy to dobra kategoria ;-)
kazap57 | 2012-12-16 12:05 |
zatrzymujesz delikatnością i lekkością słowa
Sarnek | 2012-12-09 10:14 |
Tak zielone może byc znów zielone.Pięknie
Ccclaudia | 2012-12-08 22:04 |
Rytmiczny, szczególnie ciekawie w drugiej zwrotce (ostatni wers). Całość mnie się podoba. pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się