(...)jeśli mam wybrać...
Wyrosły na łące szalone
Podlane błękitem uroczej doboroci
Porankiem zawsze zwilżone
Każdej zaś nocą owoc się złoci
Delikatne, w dotyku jedwabne
Aż same do siebie proszą
Ich gesty i słowa powabne
Może dziś ciebie rozkoszą zroszą
Ulegasz, niby niechętnie zagarniasz
Owoce tak grzesznie słodkie
I wzrokiem z góry ogarniasz
Ich listki uległe, ich ciała wiotkie
Po części rozumiem zachwytu wycie
Nad pięknem uległej zieleni
Lecz jeśli mam wybrać, to wolę życie
Które koloryt ten odmieni
girl_anachronism
|