Północ

Wlewam przez oczy do swojego umysłu
krew rozmytą na ścieżkach losu.
Kocham się z cierpieniem
i wyzbywam zbędnego patosu.
Stworzenie bez oblicza
zasłania mi oczy.
Kłamstwo szyte grubymi nićmi
dumnie za mną kroczy.


Noc już świtu nie dożyje,
zostanie po niej tylko pył...


Piekielny krzyk rozrywa ciszę.
Poszłam z dymem...
Unoszę się do księżyca,
pertraktować z tym słońca i nieba synem.


antraxxx

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2012-12-09 14:39
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < antraxxx > wiersze >
Ziela | 2012-12-09 16:25 |
Coś w sobie ma ! Choć nie lubie rząglowania słowem ! 5-
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się