Szczypawkowa fobia
Ja nie boję się niczego,
ani lwa czy wilka złego.
Szczurów także się nie boję,
gdy szczur biegnie, dzielnie stoję.
Też pająków nie obawiam,
na zewnątrz uprzejmie wystawiam.
Karaluchów, przyznam, brzydzę,
a z komarów sobie szydzę.
Myszki są przecież przyjemne,
bać się myszek, niepotrzebne.
Węże, te mnie fascynują,
kiedy się po ziemi snują.
Kruki są inteligentne,
choć oszukują namiętnie.
Ja je nawet trochę lubię,
choć o tym głośno nie mówię.
Krokodyli bym się bała,
gdybym je w pobliżu miała.
Niedźwiedzie żyją tuż, tuż,
lecz obawy, ani rusz.
Lecz szczypawek, zawsze bałam,
ich wyglądu nie cierpiałam.
Brrr, gdy je widzę, panikuję,
to jest prawda, nie żartuję.
Takie toto małe, wstrętne,
ze szczypcami, niepojętne.
Nigdy nie wiesz, gdzie się kryją,
bo w wilgotnych miejscach żyją.
jaskolka
|