XIX
Zgniła pulsująca zieleń
Spływa po brudnych ścianach
Tunelu
Biegnę
Powoli tracąc oddech
Stężone opary podziemne
Rozsadzają płuca
Biegnę
Rozpaczliwie uciekam
Ciemnymi korytarzami
Zaszczurzonych katakumb
Miasta
Biegnę
Monotonne echo kroków
Nieregularne ciała rzężenie
Od czasu do czasu
Spada gdzieś kropla
Spływa lepka ohydna maź
Biegnę
Opadam z sił
W oddali świta mój cel
Migocze wizja zmącona łzą
Gęstnieją czarne opary
Coraz bardziej ubywa mi tchu
Słychać jęki szaleńca
Biegnę
Cel blisko coraz bliżej
Ślizgam się i potykam
Chwytam się przerażona
Obrzydliwych ścian kanału
Ciało pokryte szlamem
Panicznie rzucam się ku zbawieniu
Padam uderzając z łoskotem
W lustro.
Xii
|