Ofiara.
Ta przyjaźń trwała tak krótko.
On pragnął by znaczyła coś więcej.
Po kilku nieudanych próbach.
Wkońcu,ukradł jej serce.
Po kilku miłych miesiącach.
On zaczął ją szantarzować.
Mieszkali już w osobnych wieżowcacach.
On pragną nią nadal kierować.
Stanęli razem przed sądem.
Zdecydowanie powiedział.-Tak.
A Ona,choć był jej rządem.
Miłością pokierowała w spak.
On choćby nawet przed sędzią.
Powtórzył co kiedyś się działo
A Jej mimo wszystkich starań.
Żyć się już nie udało.
Umarła z wiedzą o tym.
Że ten jej ukochany.
W żadnym prawdziwym przypadku.
Nie był jej w ogóle dany.
JebieMiTo
|